Cztery niezależne opowieści, a jednak połączone przez wspólny temat – sny, oczywiście. I moc słowa, siła sprawcza marzeń (istotne jest że w oryginale „marzenie” i „sen” to jedno słowo – „dream”). Neil Gaiman po swojemu sięga po motywy mitologiczne i kulturowe – od greckiej muzy Kaliope, przez Willa Shakespeare'a i „Sen Nocy Letniej” tegoż, po superbohaterkę ze świata DC Comics – bierze je dla siebie i buduje na nich własną opowieść, przetwarza albo dopowiada, znajdując nowe zaskakujące zastosowania dla wyeksploatowanych do cna, zdawałoby się, motywów. Gdzieś tam na uboczu czai się zawsze Sandman, a to jako ostatni sprawiedliwy, a to spiritus movens, wprawiający młyny historii w ruch, a to... kot. Znajduje się albowiem w tym tomie jedna opowieść widziana w całości z kociej perspektywy, i choćby dla niej trzeba po tę część sięgnąć.
niedziela, 24 stycznia 2016
The Sandman: Dream Country
sobota, 16 stycznia 2016
Człowiek z Wysokiego Zamku
Historia alternatywna, w której punktem zwrotnym jest zamach na Roosvelta, w świecie powieści – udany. To pociąga za sobą słabość gospodarczą i militarną Stanów Zjednoczonych a w konsekwencji – ich poślednią rolę w przebiegu Drugiej Wojny Światowej, zakończonej ostatecznie zwycięstwem państw Osi, które następnie podzielą między siebie po równo wpływy na całym świecie.
„O szóstej piętnaście wieczorem skończyła książkę. Ciekawe, czy Joe doczytał ją do końca – zastanawiała się. Jest w niej znacznie więcej niż on zrozumiał. Co ten Abendsen chciał właściwie powiedzieć. Nie chodziło mu o jego wymyślony świat”.
poniedziałek, 4 stycznia 2016
Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya
Często podziwiamy dzieła znanych malarzy, zachwycamy się kreską, barwą, nastrojem, potrafimy przyporządkować style do okresów twórczości, wyodrębnić ulubione tematy, a jednocześnie nie wiemy nic o ich życiu – kim byli, jacy byli, jaki mieli charakter. To dla mnie typowa przypadłość, niedotycząca zresztą tylko malarzy, ale i innych twórców kultury, czy szerzej: postaci historycznych. Weźmy takiego Francisco Goyę; każdy słyszał, zna się parę dzieł, być może serię Czarnych Obrazów, która wydaje się dziwnie kontrastować z resztą klasycznego dorobku, ale przecież i Kaprysy ujawniające w tym twórcy coś więcej niż schlebianie dworskim gustom. Tę rozpiętość zainteresowań artysty zrozumiemy po lekturze „Saturna” Jacka Dehnela. I nigdy już nie spojrzymy na dzieła Hiszpana tak jak wcześniej.
piątek, 1 stycznia 2016
The Everlasting Man
„Człowiek wiekuisty” – bo tak zwykłem tę książkę nazywać, mimo że polskie wydanie zatytułowane jest „Wiekuisty człowiek” – to historia świata i człowieka przedstawiona w świetle wiary chrześcijańskiej. G.
K. Chesterton kreśli przekonujący obraz dziejów, w którym punktem zwrotnym jest przyjście na świat Boga w postaci Chrystusa – wydarzenie bezprecedensowe i inne, niż wszystko co moglibyśmy przewidzieć, lub co mogłoby w sposób organiczny wyewoluować z dotychczasowych wierzeń.„For it was the soul of Christendom that came forth from the incredible Christ; and the soul of it was common sense”.